piątek, 13 grudnia 2013

LEKCJA nr 13: Szkoły Salezjańskie w Toruniu

Ach, co to było za spotkanie! 100 gimnazjalistów uczestniczyło w kolejnej "Żywej lekcji historii". Żałujemy, że trwała tylko trochę dłużej niż zwykle. Dyskutować z uczniami o historii, informatyce i polityce to wspaniała sprawa.

Oto część pytań jakie młodzi torunianie (i nie tylko) zadali prof. Janowi Hanaszowi:

- Czy jest szansa na otrzymanie kodu źródłowego programu, jakiego "Hakerzy" użyli do telewizyjnego "włamania"? (odp.: Niestety nie, bo większość użytego przez nas sprzętu przepadła. Był to jednak prosty program i wydaje mi się, że nie mielibyśmy problemów z napisaniem go od nowa.)
-  Czy lubi Pan tych, którzy dziś nami rządzą? (odp.: To pytanie prywatne i nie mogę na nie odpowiedzieć.)
- No to w takim razie, czy żyje się Panu dobrze we współczesnej Polsce? (odp.: Żyje się lepiej niż kiedyś i to jest najważniejsze. Nie obrażam się na świat tylko dlatego, że nie wszystko w nim jest poukładane tak, jakbym chciał.)
- Co Pan czuje do tych ludzi, którzy Pana śledzili i na Pana donosili? (odp.: Na pewno nie czuję nienawiści. To źle być mściwym. Taka postawa nie może przynieść nic dobrego. Poza tym chrześcijanin ma obowiązek być miłosiernym. Nie ukrywam jednak, że czasami jest ciężko żyć z myślą, że od wielu ludzi nie było dane usłyszeć zwykłego "przepraszam".)









sobota, 21 września 2013

LEKCJA nr 12: Spotkanie z nauczycielami

Za nami lekcja w Muzeum Etnograficznym w Toruniu. Tym razem spotkaliśmy się nie z uczniami, ale nauczycielami historii z Torunia.

Muzeum Etnograficzne w Toruniu ma wszystko, co mieć powinna nowoczesna instytucja - ciekawe zbiory, interesujące pomysły, odpowiednią infrastrukturę i kreatywnych pracowników, którzy zapowiedzieli, że na takie działania jak "Żywe lekcje" drzwi muzeum stoją otworem
 Spotkania by nie było, gdyby nie Maria Jadczak (po prawej), która jest nauczycielką w Gimnazjum i Liceum Akademickim oraz V LO oraz pracowniczką kuratorium. Dziękujemy!
Nie będzie niespodzianką jeśli powiemy, że prof. Jan Hanasz zdobył uznanie nauczycieli. Z wieloma rozmawialiśmy o zajęciach, jakie zorganizujemy w szkolach. Po takim spotkaniu nie pozostaje nam nic innego jak zdobywać fundusze na kolejne edycje obywatelsko-historycznych warsztatów

POLECAMY!

Przed spotkaniem obejrzeliśmy najnowszą wystawę prezentowaną w Muzeum Etnograficznym. "Peace, Love and PRL" to podróż do lat 60. i 70. Co ciekawe przenosimy się nie do Warszawy czy na Wybrzeże, ale w kujawsko-pomorskie. Głównymi bohaterami ekspozycji są grupy młodzieżowe z tamtych lat, czyli ci, dzięki którym PRL nie był wcale tak szary jak się wielu wydaje.

poniedziałek, 29 lipca 2013

LEKCJA nr 11: Gminny Ośrodek Kultury w Górznie

Pierwsza odsłona "Żywych lekcji historii" za nami. Ostatnie spotkanie zorganizowaliśmy w miejscu doskonałym - spokojnym, malowniczo położonym Górznie. Film przywołał wiele wspomnień wśród publiczności. <<Do mojej kuzynki przyszła sąsiadka i pyta się: "Czy widziałaś przed chwilą te napisy w telewizji?". Moja krewna na to, że nie, bo była zajęta czymś w kuchni. Do dziś pluje sobie w brodę, że nie zobaczyła na żywo tego co zrobił prof. Hanasz.>>


O naszym spotkaniu informowały plakaty powieszone między innymi w pobliżu Gminnego Ośrodka Kultury


Wiek nie grał roli. Na spotkania z historią przyszli Ci, co mogli


Jeden z mieszkańców zachęcał prof. Hanasza do podzielenia się wrażeniami z lektury IPN-owskiej teczki, padło nawet stwierdzenie, że "tych ludzi, którzy zachowali się wtedy  [ w PRL-u - dop. Redakcja] niegodnie, trzeba napiętnować." Prof. Hanasz odpowiedział, przynajmniej dla nas, bez niespodzianek: "Nikogo napiętnować nie wolno! To niesprawiedliwe karać za sprawy tak dawne. A co do mojej teczki, to nie doczytałem jej nawet do połowy."

środa, 10 lipca 2013

LEKCJA nr 8, 9 i 10: I LO i Gimnazjum nr 2 w Toruniu

Na blogu zrobiło się wakacyjnie, ale my wcale nie próżnujemy. Za nami kolejne trzy lekcje. W I LO w Toruniu dwa razy zaprezentowaliśmy film "Panoptikon", a razem z prof. Janem Hanaszem spotkaliśmy się uczniami Gimnazjum nr 2 z Jakubskiego Przedmieścia.



Każdy pokaz "Panoptikonu" poprzedzony był miniwykładem Szymona Spandowskiego z toruńskich "Nowości". Pasjonat toruńskiej historii posiłkował się czarno-białymi zdjęciami sprzed lat.


Na pytanie: "Czy lubicie historię?", uczniowie odpowiadają: "Nieeee!!!". Wtedy przedstawiamy krótki życiorys profesora, mówimy, że wysłał w kosmos satelitę i jako jeden z pierwszych w ludzi w Toruniu miał komputer. To pomaga. Bycie interesującym pomaga.


"Stwierdziliśmy, że trzeba dotrzeć do tych ludzi, którzy na Solidarność patrzyli niechętnie lub z obojętnością".


"Zapalicie Hanasz?".


Zdjęcie pamiątkowe


Wakacje. Nie znaczy to jednak, że nasze lekcje się skończyły. W lipcu zorganizujemy jeszcze jedno, ostatnie spotkanie. Gdzie? O tym niebawem

wtorek, 25 czerwca 2013

LEKCJA nr 7: Gimnazjum nr 2 w Inowrocławiu

Do Inowrocławia zawitaliśmy drugi raz. Po licealistach z "Kasprowicza" przyszedł czas na gimnazjalistów z "dwójki". Na początku spotkania chórem powiedzieli, że nie lubią historii, ale naszym zdaniem tylko się im tak wydaje. Udane spotkanie. Oby więcej takich.


Telewizja Solidarność to nieznane hasło. Dzięki "Hakerom wolności" okazuje się, że związana jest z nim historia jak z filmów o Jamesie Bondzie


Chociaż wygląda to standardowo, to na każdym kroku staramy się łamać schemat "samotnego nauczyciela" i " słuchaczy słupów". Prawda jest taka, że każdy ma do powiedzenia coś, czego warto wysłuchać


Słuchanie to jednak połowa sukcesu


Co dla roczników '95 i młodszych znaczy ten obraz, ten gest?


Albo to? Dziś takie widoki oferuje tylko telewizja, tylko w relacjach z Turcji, Syrii - czasami z Francji. Zawsze media są nośnikiem informacji o rewolucji. Polski bunt schował się w podręcznikach i opowieściach starszego pokolenia


Uczniowie czekali na wyniki gimnazjalnych egzaminów, ale nie przeszkodziło im to z uwagą śledzić filmowej historii ekipy prof. Hanasza


"Hakerów wolności" nasz zespół widział już kilkanaście razy. FIlm się nie znudził


Zdjęcie pamiątkowe

poniedziałek, 17 czerwca 2013

LEKCJA nr 6: I Liceum Ogólnokształcące w Toruniu

Po trzech zajęciach na Kujawach i w Wielkopolsce wróciliśmy na Pomorze. Tym razem spotkaliśmy się z uczniami "Jedynki". Ze ściany przyglądał nam się patron szkoły Mikołaj Kopernik. Gdyby mógł, powiedziałby dużo o ograniczaniu wolności słowa w XVI w. Oczywiście nie powiedział nic, ale mieliśmy innego wybitnego astronoma, który poruszył ten temat. Tyle że mówił o czasach wcale nieodoległych.


Prof. Hanasza i Mikołaja Kopernika łączy nie tylko Toruń i zamiłowanie do nauki. W 1973 r., w 500-setną rocznicę urodzin pierwszego nowożytnego rewolucjonisty, z kosmodromu Kapustin Jar wystrzelono satelitę Interkosmos 9 (Kopernik 500). Był to pierwszy statek kosmiczny, na którym znalazły się urządzenia zbudowane przez polskich astronomów. Byli nimi Jan Hanasz i Stanisław Gorgolewski 


Coraz częściej myślimy nad naukowymi żywymi lekcjami dla miłośników fizyki, matematyki i chemii. Na przekór wszystkim, którzy "ścisłą" niewiedzę tłumaczą zazwyczaj tak: "Bo wiesz, ja jestem humanistą."


Marceli Sulecki w akcji. Można podziwiać antywizerunkową pozę z rękoma owiniętymi gdzieś za plecami. Podziwiajcie, bo to coraz rzadszy dziś obrazek. Wiele osób wie, że stawać trzeba inaczej, a dłonie układać w "koszyczek". My, może dość staromodnie, myślimy, że można stać nawet na głowie, byle się mądrze mówiło


"Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią..."


Marcin Gładych, reżyser "Hakerów wolności" i "Panoptikonu"


Prof. Jan Hanasz odczytuje wyrok jaki otrzymał za zorganizowanie emisji w 1985 r. "1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata." Poza tym zdegradowano go w uczelnianej hierarchii. Z docenta na powrót stał się adiunktem


Pracownia historyczna, sala nr 13

 Zdjęcie pamiątkowe

czwartek, 13 czerwca 2013

LEKCJA nr 5: Gimnazjum im. ks. Piotra Wawrzyniaka w Mogilnie

Prawdziwa walka klas trwa w szkole. Tam właśnie, to wszystkim znana prawda, starsze roczniki uciskają młodsze. Albo popchną kogoś na korytarzu i spojrzą z politowaniem, albo przydomek jakiś nadadzą dziwny. Ostatnio modna jest "gimbaza". Internet twierdzi, że to stan umysłu młodych ludzi, którzy kroczą po ścieżkach wydeptanych przez poprzedników. Do tego trollują w sieci, na niczym się nie znają i ogólnie śmietnik robią w tej przecież nieskazitelnie czystej wirtualnej przestrzeni. Pojechaliśmy więc do gimnazjum...


 W gimnazjach program historii kończy się na I wojnie światowej. Tym większe ukłony dla dyrektora placówki z Mogilna, pana Hieronima Rumianowskiego, któremu zależało na tym, aby jego uczniowie poznali "Solidarność"


Wyjątkowe to było spotkanie. Prof. Jan Hanasz (rocznik 1934) i uczniowie (rocznik 1998). Język takiej lekcji musi pasować do czasów, w jakich się gimnazjaliści się wychowali. Po drugie, trzeba wyzbyć się wszelkich pretensji o niewiedzę i z autorytatywnego piedestału zejść na ziemię. 


Prof. Jan Hanasz o wyborach z 1985 r., do których bojkotowania nakłaniał ówczesne polskie społeczeństwo: "Nie można było wybierać spośród wielu różnych kandydatów. Tak naprawdę głosowało się na polityków reprezentujących jedną opcję. Kiedy jest się w takiej sytuacji, trzeba zaprotestować." 


Dlaczego historia kojarzy nam się z kurzem, starością i nudą? Bo zazwyczaj rozmawiamy o niej poważnie, zbyt poważnie


Pamiątkowe zdjęcie. Po lewej Marcin Gładych, reżyser "Hakerów wolności". Animator regionalnej kultury i laureat wielu nagród nakłaniał uczniów do tworzenia własnych filmów. Przekonywał, że nie jest to tak skomplikowane jak może się wydawać 

niedziela, 9 czerwca 2013

LEKCJE nr 3 i 4: I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu

Do Inowrocławia dotarliśmy dzięki polonistce Elżbiecie Piniewskiej. W jednym z najlepszych liceów w województwie odbyły się dwie lekcje z dwoma filmami Marcina Gładycha - "Panoptikonem" i "Hakerami wolności". W pierwszym zagrało kilkoro obecnych uczniów tej szkoły, a w drugim jej absolwent - prof. Jan Hanasz. Było sentymentalnie, ale nie na tyle, żeby nie zadawać trudnych pytań.



Historia na wyciągnięcie ręki. "Szkoła została założona w 1855 r., pierwotnie jako niemieckie Królewskie Gimnazjum (Königliches Gymnasiums) dla chłopców." (pl.wikipedia.org) 


"Panoptikon" obejrzały cztery klasy, ok. 120 uczniów


 "Panoptikon", rok 1901. Filomaci (aktorzy z Inowrocławia) łamią prawo czytając wiersze Asnyka. Na pierwszym planie roll-upy, niezbędne elementy współczesnych projektów 


 "Panoptikon", rok 1939. SS-man i żołnierz Wehrmachtu wpatrzeni w panoramę Torunia


"Hakerzy wolności" to lekcja bardziej kameralna. Prof. Jan Hanasz spotkał się z jedną klasą


- Co Pan czuł czytając swoją teczkę w Instytucie Pamięci Narodowej?
- Zrobiłem to nie tak dawno temu i nie było to przyjemne przeżycie.


 - Co Pan sądzi o tym, co dzieje się ostatnio między Lechem Wałęsą a Bogdanem Borusewiczem?
- Wydaje mi się, że Lech Wałęsa będzie jedyną postacią, którą świat z tego naszego "solidarnościowego" okresu zapamięta. Nic tego nie zmieni, nawet ten niezrozumiały i szkodliwy spór pełen niepotrzebnych słów. 


Od lewej: prof. Jan Hanasz i dyrektor I LO Rafał Łaszkiewicz. Za nimi portrety wybitnych absolwentów: Kasprowicz, Arctowski, Glemp, no i Hanasz oczywiście.

 W "Hakerach wolności" Radosław Smużny (odtwórca roli Jana Hanasza) nie nosi okularów. Osoby znające profesora uznały to za największe niedociągnięcie filmu: "Hanasz bez okularów? W takim razie to nie on."